W Polsce nic się nie zmieni, dopóki nie dotkniemy dna. Dopóki nie zaznamy bólu, tragedii, międzypokoleniowych traum będziemy płynąć na dno okładając się pięściami. Musimy na nowo posmakować całkowitej degrengolady, aby potem bohatersko i chwalebnie odzyskać utracone wolności i prawa. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć siły dialogu, nie chcemy zgody, dopóki nie znajdziemy wspólnego wroga, wokół którego potrafilibyśmy się zjednoczyć. Kiedy już opadną pierwsze drobiny wojennego kurzu wracamy do podziałów i wewnętrznego wyniszczania. Tacy już jesteśmy – całkowicie irracjonalnie bezrefleksyjni.
Miesiąc: lipiec 2017
Szok budżetowy
Napisane w dniuDziś odbywa się posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego, w trakcie którego będziemy dyskutować o ustawie budżetowej, podwyżkach, płacy minimalnej, emeryturach.
Dwie Konwencje
Napisane w dniuNie wiem jak Wy – jak obejrzałam konwencje PiS i PO od dechy do dechy.