Nie mogę już dłużej słuchać tego lamentu, że „500 Plus” dezaktywizuje kobiety na rynku pracy. Litości! Jeśli kobieta ma trójkę dzieci, a pracowała 8 godzin albo więcej za 2000 brutto to nie ma się co dziwić, że postanowiła rzucić tę pracę i wrócić do domu. Ostatnio wiele się mówi, że mamy rynek pracownika. Co chwilę czytam na branżowych portalach o rajskich warunkach zatrudnienia, o tym, że brakuje rąk do pracy. To skoro jest tak pięknie, to dlaczego ktoś postanawia opuścić tą idyllę?
Nie ma żadnego rynku pracownika, a tym bardziej nie jest to rynek pracownic. Gdyby kobiety zarabiały godnie i ich warunki pracy były godne to nie wierzę, że którakolwiek z nich odpuściłaby sobie te 2,5 czy 3 złotych netto. Tylko ktoś, kto po raz kolejny chce zrobić z rodzin wielodzietnych rodziny patologiczne może tak sądzić. W Polsce dostaje się podwyżkę średnio raz na 4 lata.
Oczywiście, jako związkowiec popieram w pełni aktywizację zawodową kobiet. Uważam również, że wychowanie dzieci to też jest ciężka praca, wymagająca poświęcenia, cierpliwości i miłości. Zapewne część z nich rzuciła pracę, bo była w niej wyzyskiwana, bez szans na awans, rozwój. Być może część pracodawców pójdzie po rozum do głowy i zacznie traktować kobiety z szacunkiem, płacić im godne pieniądze i budować im przyjazne warunki do rozwoju. Jeśli kiedykolwiek do tego dojdzie to uwierzcie, 500 Plus nie będzie potrzebne nikomu.