Stan faktyczny.
- Brakuje pielęgniarek.
- Lekarzy jest coraz mniej.
- Szpitale proszą się o nowych pracowników.
- Rezydenci zarabiają po prostu niegodnie.
- Rzecznik rządu, tj. Rafał Bochenek poinformował nas, opinię publiczną, że rząd pracuje nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w systemie ochrony zdrowia.
- Rzecznik rządu nie wspomniał, że partnerzy społeczni wyrazili się o niej negatywnie. Zdecydowana większość przedstawicieli Rady Dialogu Społecznego uznała ten pomysł za kuriozalny.
- Pan Rafał Bochenek chwalił projekt, co do którego można mieć wątpliwości natury konstytucyjnej.
- Niestety, wprowadzenie płacy minimalnej w systemie ochrony zdrowia w sytuacji, w której brakuje środków doprowadzi do obniżenia zarobków lekarzy i pielęgniarek.
- Co więcej, w efekcie może dojść do rozbicia tak długo wypracowywanej jedności środowisk medycznych. Ta ustawa to będzie koniec dialogu w wielu szpitalach. Pan minister Radziwiłł postawi dyrektorów i prezesów szpitali przed dylematem – komuś trzeba będzie zabrać, niekoniecznie sprawiedliwie. Relacje pomiędzy personelem zaczną przypominać walkę głodnych o ostatni kęs.
W efekcie:
- Jeszcze więcej pielęgniarek i lekarzy opuści naszą Ojczyznę.
- Na ulicach polskich miast rozegra się związkowy spektakl.
- Rezydenci zostaną oszukani.
Co należałoby zrobić:
- Zwiększyć nakłady na system ochrony zdrowia.
- Wydzielić koszty pracy z koszty procedury medycznej.
- Dokonać wartościowania stanowisk pracy, ale zgodnie ze standardami unijnymi.
Wnioski:
- Najprostsze rozwiązania dla polityków są najtrudniejsze.
- Dla ministra Radziwiłła Rada Dialogu Społecznego nie istnieje.
- W Polsce nikt nie ponosi odpowiedzialności za dramat pacjentów i pracowników.